top of page

Podsumowanie Maratonu! Co udało mi się przeczytać? (niewiele)


Witajcie! Jest już po maratonie! Mam nadzieję, że wzięliście w nim udział, a jeśli tak, poinformujcie mnie koniecznie o swoich wynikach!

W tym poście pokażę Wam co mi udało się przeczytać w trakcie maratonu. Nie jest tego niestety zbyt dużo, no ale w maratonach czytelniczych nie chodzi o ilość przeczytanych książek. Jest w nich ważne to, żeby usiąść do książki i czytać więcej niż zwykle, pamiętając przy tym o własnej przyjemności. Starałam się stosować do tej zasady, ale i tak, trochę mi przykro, bo nie mogę pochwalić się przynajmniej jedną przeczytaną książką...

Jeszcze zanim przejdę do moich osiągnięć, pokażę Wam jeszcze raz mój ambitny TBR na ten maraton, czyli książki, które planowałam przeczytać:

Najpierw zabrałam się za "Dzieci Kapitana Granta" Juliusza Verne'a. Dlaczego? Kilka dni przed maratonem zaczęłam czytać tą książkę i chciałam ją dokończyć, a nie odstawiać na półkę. Wbrew temu, co myślałam, "Dzieci kapitana Granta" były najgorszym wyborem. Książka ta ma 550 stron, co jak dla mnie jest już całkiem sporo. Literki w tej książce były malusieńkie. Nie pomagał fakt, że autor napisał tą książkę około 150 lat temu... Te wszystkie szczegóły sprawiły, że nie udało dokończyć mi się tej książki...

Gdy zaczynał się maraton, byłam na 30 stronie. Po jego końcu, skończyłam na stronie 262. Lektura została podzielona na 3 części, ja skończyłam czytać w połowie drugiej... Nie jest to może genialny wynik, ale dałam z siebie wszystko. Książka była pisana takim językiem, że nie dało się jej czytać szybko. I tak jeden rozdział mający 7-10 stron czytałam w 15-20 minut...

Jeśli chodzi o fabułę książki, nie chcę za bardzo Wam jej zdradzać nie skończywszy jej. Jednak jeśli chodzi o moje wrażenia, to jak na razie całkiem mi się podoba, jedyne co, myślę, że trzeba mieć do niej dystans pod tym względem, że została ona napisana 150 lat temu. Trzeba wziąć pod uwagę, że nie znajdziecie w niej, żadnych słów fajnie, ekstra itp. Fabuła również rozgrywa się około półtora wieku temu i myślę,że warto o tym pamiętać czytając tą książkę. Potrzebne jest to, żeby nie oburzyć się przy czymś, co w tamtych czasach było normalne, a teraz jest nie do pomyślenia. A to, uwierzcie mi, nieraz mi się zdarzało!

 

Mimo wszystko, maraton ten, bardzo mi się podobał. Na pewno wezmę udział w następnych, ostrożniej dobierając książki! :-).

Do napisania!


4 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Tea Book Tag!

Post: Blog2_Post
bottom of page